Lato w zwiewnej sukience, tkanej z polnych kwiatów, umyka niepostrzeżenie, zabierając ze soba kosz leśnych jagód i przygodę w plecaku. U jego schyłku warto wybrać się na poszukiwania, wciąż jeszcze zielonych, liści i stworzyć niepozorne zeszyty, które pozwolą na obserwację przyrody.
Dla kogo?
Najprostsze wersje można stworzyć już z 2,5-3 latkami, a nieco bardziej rozbudowane sprawdzą się nawet dla uczniów wyższych klas szkoły podstawowej.
Dlaczego warto?
Własne obserwacje wyzwalają ciekawość, pozwalają wyciągać samodzielne wnioski i poczuć, że jesteśmy kompetentni, żeby zrozumieć świat i zjawiska, jakie w nim występują. Taka postawa jest podstawą filozofii Montessori.
Co może znaleźć się w takim zeszycie?
My wkleiliśmy zielone liście (klon i lipę ze skrzydlakami), a obok nich planujemy umieścić ich kolorowe, jesienne wersje. Dzięki temu chłopcy będą mogli porównać, jak zmieniły się na przestrzeni kilku tygodni.
Zbierzemy też kilka rodzajów gałązek iglastych, które narysujemy w zeszytach (miałam pomysł, żeby je wkleić, ale raczej nie wytrzymają w takiej formie do zimy). Dzięki temu chlopcy będą mogli zobaczyć, że niektóre z drzew pozostają zielone przez cały rok i prawdopodobnie samodzielnie wyciągną wnioski na temat ich rodzaju.
Dodatkowo wybraliśmy jedno drzewo w pobliskim lesie, które będziemy obserwować. Stworzymy w zeszytach jego podobiznę w każdej porze roku. Dzięki temu będziemy mogli umieścić różnokolorowe liście jednego gatunku, co pozwoli skorygować ewentualne błędy obserwacyjne (jeśli np. wkleimy żółty liść klonu, maluch może pomyśleć, że występuje on tylko w takiej barwie).
Mamy również w planach robienie zdjęć pod jednym z drzew raz w tygodniu, przez rok, a potem zmontowanie z nich filmiku, ukazującego zmiany na przestrzeni tego czasu (ten cudownych pomysł pochodzi z książki Karoliny Ujmy "Ahoj, przyrodo").
Kalkowaliśmy również korę odkrywając, że jej kształt rożni się w zależności od gatunku drzewa.
Najmłodszym dużo frajdy sprawi z pewnością stemplowanie i kalkowanie liści, oraz tworzenie obrazów, inspirowanych naturą.
Podobne aktywności możemy tworzyć, wykorzystując zasuszone kwiaty, zboża, czy zioła.
Już samo prowadzenie zeszytu to ogromna korzyść dla małych rączek. Klejenie przy pomocy taśmy, czy kleju, odbijanie, czy kalkowanie to aktywności, które sprzyjają rozwojowi małej motoryki i zazwyczaj spotykają się z dużym zainteresowaniem kilkulatków.
Ze starszymi dziećmi możemy prowadzić bardziej rozbudowane projekty tj.:
- Wybranie jednego miejsca, stworzenie jego szkicu i raz w miesiącu (albo raz na 3 miesiące), o tej samej godzinie, zaznaczanie na nim pozycji słońca. Pozwoli to zauważyć jego wędrówkę po niebie.
- Opisy warunków spaceru i zjawisk, jakie podczas niego występują. Dziecko może zauważyć, że w zależnosci np. od pogody, przyroda się zmienia. W suchy, słoneczny dzień szyszki sosny są rozłożyste, a w deszczowe dni-zamknięte. Może to robudzić ciekawość i skłonić do poszukiwań odpowiedzi na temat przyczyny podobnych zjawisk, oraz sprawdzanie formuowanych samodzielnie hipotez.
- Możemy wykonać szkice elementów przyrody, opisując ich występowanie.
- Mierzyć temperaturę w różnych miejscach (w lesie; na znajdującej się nieopodal, łące; przy ulicy) Warto zebrać te dane i zastanowić się wspólnie, dlaczego tego samego dnia, o tej samej godzinie temeratura w różnych miejscach była inna.
Pomysłów na podobne aktywności możemy wymyślić naprawdę sporo.
Niezwykle istotne jest, aby nie zasypywać dzieci informacjami, obcinając tym samym skrzydła ciekawości. Pozwalajmy na eksplorowanie i własne obserwacje, wzbudzając miłość do niezwykłego świata przyrody. Prędzej czy później te najważniejsze pytania nasuną się same, a poszukiwania odpowiedzi na nie może stać się wstępem do nowych, ciekawych odkryć.
Mam nadzieję, że moje pomysły staną się dla Was inspiracją do wspólnego odkrywania świata przyrody.
Życzę Wam pięknych przygód na łonie natury!
Ściskam, Dorota