Nauka przez własne działania i obserwacje, to podstawa pedagogiki Montessori. Jeśli tylko mamy możliwość, warto zastąpić podręcznikową wiedzę prawdziwymi doświadczeniami, tworząc przestrzeń na dziecięce obserwacje. Jakiś czas temu pisałam Wam o naszych zeszytach przyrodniczych (więcej informacji na ten temat znajdziecie tutaj). Dziś czas na kolejny pomysł.
Jedną z prostrzych, wiosennych aktywności, jakie możemy zaproponować dzieciom jest stworzenie własnej farmy dźdźownic. Wystarczą do tego: słoik, ziemia, piasek i aktywny czas na zewnątrz.
Farma w słoiku to prosty eksperyment naukowy, który pozwoli dzieciom zbadać, w jaki sposób dżdżownice wpływają na naszą glebę. W naczyniu tworzymy mały ekosystem, który ułatwia rozkładanie odpadów organicznych i pozwoli stworzyć biokompost, inaczej zwany wermikompostownikiem.
Jak to zrobić?
- Do słoika wsypcie naprzemiennie warstwy ziemi i piasku tak, żeby stanowiły one 3/4 jego zawartości. Górna warstwa powinna być ziemią.
- Wybierzcie się z łopatkami na poszukiwanie dżdżownic. Zaglądajcie pod kamienie, przekopcie ogródek. Z pewnością znajdziecie kilka sztuk.
- Do słoika dodajcie odrobinę wody. Zróbcie palcami dołki i umieśćcie dżdżownice.
- Wypełnijcie resztę słoika produktami organicznymi tj. suche liście, rośliny, skorupki, czy obierki.
- Przykryjcie słoik gazą i odstawcie w ciemne, chłodne miejsce. Możecie owinąć go też czarnym papierem. Dżdżownice są wrażliwe na światło. Ten krok sprawi, że chętniej wypełzną na bok słoika, co umożliwi ich obserwację.
Co kilka dni zaglądajcie do dżdżownic, żeby sprawdzić zmiany, jakie zachodzą wewnątrz.
Zaobserwujecie z pewnością, że ziemia i piasek zaczynają się ze sobą mieszać. Po kilku tygodniach nie będzie już śladu po warstwach. Bedziecie mogli zobaczyć tunele, utworzone przez dżdżownice. Jeśli gleba będzie wilgotna zaobserwujecie, że woda zbiera się w miejscach korytarzy. To fantastyczna okazja, żeby porozmawiać na temat tego, jak dżdżownice pomagają roślinom
Dzięki temu, że przemieszczają się pod ziemią, spulchniają glebę i napowietrzają ją. Do jej głębszych warstw łatwiej dociera woda i tlen.
Mam nadzieję, że taka lekcja biologii spodoba się Waszym dzieciom.
Ściskam,
Dorota